
Stanowisko Partii w sprawie powołania pełnomocnika ds. ochrony zwierząt
W związku z lakoniczną informacją, jaka obiegła media 25 czerwca 2020 roku, w sprawie powołania pełnomocnika Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi ds. ochrony zwierząt, Partia Zieloni sprzeciwia się zarówno formie, jak i treści oraz konsekwencją wynikającym z tego wydarzenia.
Nie ulega wątpliwości, że ochrona zwierząt w Polsce wymaga pilnej uwagi i ogromnej pracy. W naszej ocenie państwowa, systemowa opieka nad zwierzętami nie istnieje. Przemoc wobec zwierząt – zarówno tych domowych, gospodarskich, również wolnożyjących jest niestety na porządku dziennym i ma różne oblicza. Ostatnie wydarzenia ujawnione przez organizacje społeczne w „schronisku” w Radysach pokazały niezwykle brutalny wycinek dziejących się codziennie skandalicznych zachowań wobec przebywających w schronisku zwierząt przy biernej lub wręcz pomocniczej roli organów państwa. Niedofinansowana Inspekcja Weterynaryjna nie jest w stanie skutecznie kontrolować m.in. miejsc przemysłowej hodowli zwierząt. Przepisy dotyczące schronisk, opieki weterynaryjnej oraz sama świadomość społeczna dotycząca obowiązków wobec zwierząt oraz ich potrzeb – to wszystko wskazuje na fatalną sytuację zwierząt w Polsce.
Wydawałoby się zatem, że powołanie organu, który zajmie się wszystkimi powyższymi obszarami wywoła entuzjazm oraz rozbudzi nadzieje we wszystkich, którym los zwierząt leży na sercu. Również nam.
Niestety zarówno sposób, w jaki został powołany pełnomocnik, jego umocowanie, a przede wszystkim jego zakres kompetencji budzą ogromne wątpliwości.
Powołanie osoby zajmującej się systemową ochroną zwierząt w randze pełnomocnika przy Ministrze Rolnictwa jest w naszej ocenie nieporozumieniem. Jako pracownik ministerstwa odpowiada on bowiem przed Ministrem odpowiedzialnym m.in. za działalność Inspekcji Weterynaryjnej, ale przede wszystkim za hodowlę zwierząt w Polsce. Zachodzi tu zatem oczywisty konflikt interesów : nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której pełnomocnik stanie w opozycji wobec decyzji wydanych przez swojego przełożonego.
Kolejną niepokojącą kwestią jest wysoce wątpliwy i nieprzejrzysty zakres kompetencji pełnomocnika. Zarządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zawiera żadnych konkretnych wskazówek dotyczących tego, jakie obowiązki będzie wykonywać pełnomocnik. Hasła takie jak „analiza” , „identyfikacja”, czy „promowanie pozytywnych zachowań wobec zwierząt” są zupełnie oderwane od reżimu języka prawnego i pozostawiają szerokie pole do ich interpretacji.
Jednak na szczególną uwagę zasługuje pkt. 4 zarządzenia, w którym mowa jest o „współpracy z organizacjami społecznymi, których statutowym celem jest ochrona zwierząt” oraz pkt. 2 obejmujący m.in. „analizowanie funkcjonowania przepisów w zakresie ochrony zwierząt”.
Biorąc pod uwagę wypowiedzi min. Ardanowskiego dotyczące NGO, jego powszechnie znany, oparty na wyzysku stosunek do zwierząt, bliską współpracę z myśliwymi oraz nieudolną walkę z ASF, polegającą głównie na masowym odstrzale „prewencyjnym”, sprawiają, że nie mamy zaufania do Pana Pełnomocnika.
W naszej ocenie będzie on jedynie sygnatariuszem błędnych decyzji Ministra, bez pozytywnego wpływu na los zwierząt. Istnieje również obawa, że funkcja ta zostanie wykorzystana do kolejnej próby ograniczenia działalności organizacji społecznych, z naciskiem na tak ważną i potrzebną możliwość interwencyjnego odbioru zwierzęcia w przypadku zagrożenia jego życia.
Zarządzenie nie wskazuje również żadnych form kontroli i rozliczania pełnomocnika z osiągniętych wyników. Odpowiada on jedynie przed Ministrem i to w zakresie, w jakim Minister sam zdecyduje. Znamienny jest również fakt, że 1/3 zarządzenia odnosi się do wydatków pełnomocnika, a nie wskazuje żadnych konkretnych form weryfikacji jego pracy.
Powstaje również pytanie, w jakim trybie Minister Rolnictwa dokonał wyboru kandydata. Nie wiadomo, czy na to stanowisko został rozpisany konkurs, czy też zostało obsadzone poprzez jednoosobową decyzję Ministra.
Budzi nasze wątpliwości fakt, że spośród wielu znakomitych, kompetentnych i doświadczonych ekspertów z zakresu ochrony zwierząt w Polsce nikt nie zdobył zaufania pana Ministra. Uważamy, że bycie nawet wybitnym aktorem, sędzią na wystawach zwierząt rasowych, hodowanie zwierząt oraz bycie „miłośnikiem zwierząt” to nie są wystarczające kwalifikacje dla osoby, której obowiązkiem wskazanym w zarządzeniu jest m.in. opiniowanie aktów prawnych dot. ochrony zwierząt, czy analiza funkcjonowania przepisów już obowiązujących.
Z przykrością stwierdzamy, że nie znamy żadnej publikacji naukowej pana Kurkowskiego dotyczącej ochrony zwierząt. Nie znaleźliśmy również wzmianki na temat jego umiejętności w zakresie szeroko pojętego prawa.
W związku z powyższym stajemy na zdecydowanym stanowisku, iż tryb powołania oraz sama osoba powołana na stanowisko pełnomocnika ds. ochrony zwierząt są niedopuszczalne i w ocenie Partii Zieloni służą jedynie ociepleniu wizerunku Ministra Ardanowskiego, odpowiedzialnego za długą listę porażek w dziedzinie ochrony zwierząt, poczynając od sytuacji w stadninie w Janowie Podlaskim, przez zupełną bierność w stosunku do „schronisk” w Radysach oraz innych, wciąż świetnie funkcjonujących, a kończąc na nieudolnej walce z ASF.
Jest to w naszej ocenie szkodliwa próba zdeprecjonowania proponowanego przez wiele środowisk, w tym Partię Zieloni, stanowiska Rzecznika Ochrony Zwierząt. Pełnomocnik ds. ochrony zwierząt w formie przyjętej przez Ministerstwo Rolnictwa to jedynie jego karykatura.
W naszej ocenie system ochrony zwierząt w Polsce wymaga prawnej i edukacyjnej rewolucji. Należy w końcu zmusić państwo do wzięcia odpowiedzialności za los zwierząt poprzez szereg ustaw, które w sposób jasny i skuteczny będą dbać o dobrostan wszystkich naszych podopiecznych. Dlatego Partia Zieloni powołała Radę Programową ds. Prawnej Ochrony Zwierząt i zobowiązuje się do przygotowania programu odpowiadającego przede wszystkim na potrzeby zwierząt, organizacji społecznych, na których barkach spoczywa dziś cała ochrona zwierząt, oraz wszystkich ludzi dobrej woli, którym życie i zdrowie ich podopiecznych nie jest obojętne.