Zieloni solidarni z pielęgniarkami i położnymi. Zatrzymać kryzys w sektorze opieki!
Aktywistki i aktywiści koła katowickiego Partii Zieloni wzięli 12 maja udział w pikiecie pielęgniarek i położnych. Tym samym wyrazili solidarność z protestującymi i ich postulatami.
Stawką protestu jest bezpieczeństwo zdrowotne Polek i Polaków. Pielęgniarki i położne nie walczą tylko i wyłącznie o swoje interesy. Wskazując na zapaść, w jakiej znalazła się ich grupa zawodowa, stają w obronie prawa każdej i każdego z nas do opieki zdrowotnej. Dlatego zasługują na nasze wsparcie i wdzięczność. Bez określenia niezbędnej liczby pielęgniarek i położnych w kontraktach z Narodowym Funduszem Zdrowia, bez wzrostu wynagrodzeń czy zmniejszenia obciążeń administracyjnych, bezpieczeństwo zdrowotne jest zagrożone. Polska ma zatrważająco niski wskaźnik pielęgniarek zatrudnionych przy bezpośredniej opiece nad pacjentem (5,2) względem średniej unijnej (11,57). Ponadto problemem jest starzenie się w tej grupie zawodowej, spowodowana niskimi zarobkami emigracja za granicę i brak publicznych zachęt do jego wykonywania.
Problemy pielęgniarek i położnych postrzegamy w szerszym kontekście demontażu sektora opieki w Polsce po 1989 roku. Mamy do czynienia z pełzającą prywatyzacją opieki, która przerzuca pracę opiekuńczą z sektora publicznego na barki gospodarstw domowych. Dotyczy ona nie tylko ochrony zdrowia, ale wszystkich tych aktywności, które przyczyniają się do dobrostanu społeczeństwa w zakresie opieki nad osobami zależnymi (dziećmi, niepełnosprawnymi, chorymi, osobami w wieku starczym) czy zwierzętami i przyrodą. Podobnie jak praca domowa czy afektywna jest ona w publicznym odbiorze niedoceniana, niżej wynagradzana, a niekiedy nawet nie jest traktowana w ogóle jak praca. Dzieje się tak, ponieważ – co rozpoznały ekonomistki feministyczne – obszary te wiązane są ze sferą kobiecą. Jest to jaskrawy przejaw nierówności ze względu na płeć, z którym Polska powinna aktywnie walczyć!
Czas przywrócić pracy opiekuńczej należne jej miejsce! Bez nieopłacanej lub kiepsko opłacanej pracy rzesz pielęgniarek, opiekunek, matek, babć, przedszkolanek, gospodyń, sprzątaczek, wolontariuszek, pracownic seksualnych, osób opiekujących się bezdomnymi zwierzętami, czy zaniedbaną przyrodą – a także zaangażowanych w te aktywności mężczyzn – nie wyobrażamy sobie funkcjonującego społeczeństwa. Potrzebujemy szerokiej debaty o tym, jak docenić tego typu prace i zagwarantować ich ciągłość, zagrożoną procesami „starzenia się” społeczeństwa, demontażu usług publicznych i prekaryzacją rynku pracy.