OMNIBUS, CZYLI JAK EUROKRACI 'ROZWIĄZUJĄ' JEDEN PROBLEM TWORZĄC KOLEJNE...

Dominik Kulczyński z Brukseli z porcją newsów i ciekawostek z wielkiego świata.

Ci i te z Was mający i mające do czynienia z unijną eurokratyczną nomenklaturą zapewne słyszeli ostatnio wielokrotnie powtarzane i odmieniane przez wszystkie przypadki słowo 'omnibus', ci i te z Was orientujący i orientujące się w temacie nieco mniej mają szczęście czytać to wydanie Zielonego Cyrkularza, w którym powiem co i jak, bynajmniej nie chodzi tu ani o geniusza wiedzy ogólnej, ani o wieloosobowy pojazd z ubiegłego wieku.

Na wstępie mała podpowiedź — tweet premiera Donalda Tuska z początku lutego.

Wpis premiera Donalda Tuska na portalu X/Twitter z dnia 4/02/2025 (źródło: https://x.com/donaldtusk/status/1886786043346583623)

Bunt przeciwko regulacjom jest nieunikniony! Czy komuś w Unii się to podoba czy nie. Czas najwyższy! Co autor miał konkretnie na myśli?

Omnibus to w unijnej nomenklaturze specjalna procedura legislacyjna zakładająca harmonizację i uproszczenie już przegłosowanych i obowiązujących przepisów. Na pierwszy rzut oka brzmi sensownie, w końcu kto nie byłby za ograniczeniem przerośniętej unijnej biurokracji regulującej krzywiznę bananów czy zmuszającej biednych prawicowców do konsumowania produktów z robaków. Jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach, na które zwróciło uwagę środowisko progresywnych aktywistów, oraz nasza frakcja w Europarlamencie — The Greens/EFA.

Zaproponowany w tym tygodniu przez Komisję Europejską Omnibus Simplification Package ma na celu uproszczenie i usunięcie części procedur w kwestiach społecznych i środowiskowych z niedawno uchwalonych dyrektyw: Corporate Sustainability Reporting Directive (CSRD), czyli Dyrektywy w sprawie sprawozdawczości przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju, the Corporate Sustainability Due Diligence Directive (CSDDD), czyli Dyrektywy w sprawie należytej staranności przedsiębiorstw w zakresie zrównoważonego rozwoju, oraz the EU taxonomy for sustainable activities , czyli Unijnej Taksonomii działalności zrównoważonej środowiskowo. Te prawa są częścią Europejskiego Zielonego Ładu, będącego strategicznym planem UE uchwalonym w poprzedniej kadencji, i ich celem jest wprowadzenie środowiska regulacyjnego w sferze przedsiębiorstw w celu zapobieżenia degradacji ekosystemów czy naruszaniu praw człowieka.

Pierwsza dyrektywa — CSRD - nakłada na spółki większe obowiązki w zakresie przejrzystości w odniesieniu do ich wpływu na środowisko, społeczeństwo i ład korporacyjny, natomiast druga — CSDDD - nakłada na przedsiębiorstwa obowiązek identyfikowania, zapobiegania i łagodzenia negatywnego wpływu ich działalności na prawa człowieka i środowisko w ich łańcuchach dostaw. Zakładane przez Komisję Europejską "uproszczenie i harmonizacja" cofnęłyby Unię do punktu wyjścia, gdzie duże przedsiębiorstwa przyczyniające się do łamania praw człowieka i degradacji środowiska pozostawały bezkarne. Podczas gdy frakcja Zielonych popiera uproszczenie przepisów UE wszystkim przedsiębiorstwom, propozycja ta dąży do deregulacji i wyeliminuje kluczowe osiągnięcia Europejskiego Zielonego Ładu. Zmiana polityki Ursuli von der Leyen nie tylko zagraża prawom człowieka na całym świecie, działaniom na rzecz klimatu i bioróżnorodności, ale także stanowi zagrożenie dla gospodarki UE opartej na przewidywalności prawa.

Co dokładnie zakłada Omnibus:

- odroczenie wdrożenia CSRD i CSDDD, co zaszkodzi firmom, które dostosowały się do nowych reguł i nagrodzi te, które zrównoważony rozwój ignorują, bankom zabraknie krytycznych danych do udzielania zrównoważonych pożyczek, a poważne naruszenia praw człowieka pozostaną nierozwiązane przez lata;

- odroczenie spowoduje również dodatkową niepewność prawną dla firm, dopóki nowe przepisy nie zostaną przyjęte, w szczególności w przypadku CSRD, ponieważ już wcześniej były one prawnie zobowiązane do rozpoczęcia i stosowania tych zasad;

- zmniejszenie zakresu CSRD z ponad 50 000 firm do 5000 firm, z wyłączeniem 90% firm wcześniej objętych CSRD, jest to krok wstecz nawet w porównaniu z poprzednimi zasadami sprawozdawczości niefinansowej z 2014 r. i ograniczy zdolność inwestorów i rządów do oceny praw człowieka i ryzyka klimatycznego;

- ograniczenie obowiązków firm w zakresie CSDD do bezpośrednich partnerów biznesowych i de facto dalsze wykluczenie partnerów zatrudniających mniej niż 500 pracowników, nie zmniejszy to biurokracji, a zamiast tego skupi się na najbardziej krytycznych obszarach łańcuchów dostaw;

- brak możliwości odpowiedzialnego wycofania się dla firm w przypadku poważnych degradacji środowiska lub praw człowieka, co oznacza, że nadużycia będą mogły trwać;

- zobowiązania do zaangażowania interesariuszy w ramach CSDD zostały ograniczone do absolutnego minimum;

- monitorowanie łańcucha dostaw i negatywnego wpływu będzie musiało odbywać się tylko co 5 lat, co oznacza, że sama "należyta staranność" stanie się tylko wypełnieniem papierków raz na 5 lat, a nie stałym obowiązkiem;

- usunięcie obowiązku wprowadzenia przez państwa członkowskie odpowiedzialności za niedopełnienie obowiązków w zakresie należytej staranności, opierając się jedynie na narzędziach prawa krajowego w zakresie odszkodowań, co pozostawi ofiary przestępstw korporacyjnych bez skutecznego sądowego prawa do odszkodowania;

- związki zawodowe lub organizacje pozarządowe nie będą już mogły wnosić spraw w imieniu ofiar (usunięcie powództw przedstawicielskich);

- usunięcie obowiązku wprowadzenia w życie przyjętych planów łagodzenia zmian klimatu, co jest to bezpośrednim zaproszeniem do greenwashingu, czyli eko-ściemy;

- Unijna Taksonomia otwarta tylko z nazwy, przedsiębiorstwa nie będą zobowiązane do ujawniania zgodności z tym systemem, zgodnie z Omnibusem, tylko przedsiębiorstwa, które twierdzą, że są zrównoważone i te, których roczny obrót przekracza 450 mln EUR, musiałyby ujawniać zgodność z taksonomią (w oparciu o nakłady inwestycyjne i obroty).

Z doświadczenia wiemy, że ponowne otwieranie negocjacji w sprawach już obowiązujących dyrektyw to prosta droga do usunięcia przepisów i norm uznawanych przez duże korporacje i ich licznych lobbystów za "uciążliwe" i "zagrażające konkurencyjności UE". Wejście w życie wspomnianych dyrektyw było okupione latami działania i lobbingu ze strony organizacji konsumenckich, organizacji pozarządowych, obrońców praw człowieka, aktywistów, a także rosnącego sektora zielonego przemysłu i zielonych usług. Co więcej, liczni przedstawiciele przemysłu podchodzą do propozycji Komisji z dużą rezerwą, akcentując już poczynione postępy we wdrażaniu założeń Dyrektyw, a także wspomnianą wcześniej niepewność legislacyjną.

Zieloni nie widzą żadnych dowodów ani danych, które uzasadniałyby tak radykalne zmiany w CSRD i CSDD. Obecne dostosowania opierają się głównie na obawach i przekonaniach wynikających z lobbingu sektora korporacyjnego. Zdecydowanie potępiamy fakt, że zwłaszcza w ramach CSRD nie zwraca się już szczególnej uwagi na sektory o wysokim ryzyku dla praw człowieka i środowiska, takie jak górnictwo, tekstylia czy budownictwo. Jak mówi Anna Cavazzini, niemiecka eurodeputowana Zielonych: problemy, z jakimi boryka się europejski przemysł, wynikają z działań Chin, braku innowacji, wysokich cen energii spowodowanych agresją rosyjską i niewystarczających inwestycji, z pewnością nie wynikają one z praw, które ledwo weszły w życie.

Odpowiedzią Zielonych na propozycje Komisji jest The EU Clean Industrial Deal, czyli zielona strategia odpowiedzialnej polityki przemysłowej wykorzystującej narzędzia rozwoju nowych gałęzi przemysłu, przy jednoczesnej transformacji istniejących sektorów w Europie w kierunku neutralności klimatycznej, oszczędności zasobów i społecznej gospodarki rynkowej o obiegu zamkniętym. Zieloni, w przeciwieństwie do prawej strony sali plenarnej z EPP na czele, widzą rolę Unii w zielonej transformacji jako ogromną szansę na zielony rozwój gospodarczy i odpowiedzialną politykę, której w dobie światowego kryzysu klimatycznego i środowiskowego nie możemy przegapić, szczególnie w czasach USA cofających się do XIX wieku i coraz bardziej agresywnych gospodarczo Chin. Cały dokument do przeczytania pod tym linkiem: https://www.greens-efa.eu/en/article/policypaper/the-eu-clean-industrial-deal

Na koniec kilka newsów z Europy.

Niemieccy Zieloni z Bündnis 90/Die Grünen uzyskali w wyborach do Bundestagu 11.6% głosów wyborców i wyborczyń, co oznacza stratę w porównaniu do 14.7% w poprzednich wyborach. Niemal pewne jest ich przejście do opozycji do tzw. wielkiej koalicji CDU/CSU i SPD.

Zaproponowane przez francuskich Zielonych z Les Ecologistes prawo przewidujące ustanowienie 2% podatku od miliardowych fortun zostało uchwalone przez Zgromadzenie Narodowe. Obecnie prawo jest procedowane we francuskim Senacie. Prawo dotyczy 0.01% francuskich podatników i przyniesie co najmniej 15 miliardów € do budżetu. Francuzi wzięli sobie do serca maksymę TAX THE RICH! Felicitations!

Rodzi się ogólnoeuropejski ruch nazywany The Surge, do którego wchodzą działające od lat organizacje i ruchy działające na rzecz praw człowieka, środowiska i klimatu. W czasach brunatniejącej polityki, ruchy progresywne łączą siły, dając przykład międzynarodowej współpracy i demokracji w pełnym tego słowa znaczeniu. Chcesz się dowiedzieć więcej? Sprawdź: https://linktr.ee/thesurge2025.

Pozdrowienia z Brukseli i do usłyszenia za miesiąc kochani Zieloni i kochane Zielone!